|
Ostatnia dostawa od VICTRIX - a, to kompletuje w jakimś stopniu zestawy wojsk antycznych, które gdzieś tak sobie pokątnie tworze.
|
Dużo rzeczy za
mną i sił brakuje by o tym wszystkim pisać, ale w zakresie
istotności hobbystycznych trzeba wspomnieć o wczorajszej przesyłce,
co to ją miałem przyjemność odebrać. Pudło z trzema zestawami
od VICTRIX, w krórym były słonie hellenistyczne, perscy łucznicy
i ciężka jazda macedońska.
Urzekł mnie
zestaw słoni w czterech wariantach nacji, które mogły się nimi
posiłkować. Mamy możliwość złożenia składów Ptolemeuszy,
Numidyjczyków, Kartagińczyków i Rzymian oczywiście tych
republikańskich. Jakościowo modele mistrz, chociaż jak to trochę z
VICTRIX -em, zachowana doskonale poprawność warsztatowa, brak jednak
takiego naturalnego charakteru, który często wydobywany jest z rzeźby braci
Perrych. Szczególnie moc poprawności detalowej, można dostrzec na
kolczudze żołnierzy rzymskich, których struktura ogniw pozostaje
zniewalająco ażurowa.
Innym zestawem
są perscy łucznicy, bo ubzdurałem sobie, że potrzebuje dużo
piechoty miotającej. W systemie Basic Impetus, który nie jest tak
figurkożerny, dla jednego zestawu łuczników wystarczy około 5 - 6
modeli. Mam zatem wrażenie, że chyba nieco przesadziłem z ilością
kupionych Persów, których łącznie jest 30. Mam jeszcze z tyłu
głowy procarzy kreteńskich, których ze dwa zestawy ogarnę z box-u
greckich peltastów (ok. 8 szt.).
Co do modeli
nie mam zdania, będę ich robił na czasy Achemenidów i nieco późniejsze, bardziej zhellenizowane. Mają fajne pozy, są
jakościowo bardzo poprawni, lekkie nadlewki w okolicach nóżek do
łatwego usunięcia, zatem ogólnie bardzo spoko
Ostatnim dość
ciekawym nabytkiem jest ciężka jada macedońska/ hellenistyczna.
Jak już zaznaczyłem mamy tam dwa warianty etniczne i czasowe,
rozróżnione estetyką główek. Jest ich 12 sztuk, zatem wyjdą mi
dwa oddziały kawalerii i dwóch jeźdźców do kompletu z czymś
innym. Co ciekawe mam wrażenie, że wyjątkowo z tymi modelami jest
coś nie tak. Chodzi mi o przerysowaną plastykę profilu pancerza i
może to, że ci żołnierze obwieszeni są przydatkami jak choinka
przy lepszych świętach. Pancerze klasyczne, stylizowane układem
mięśni męskiego torsu blachy, w moim odczuciu przy tych modelach
mają zbyt wyrazistą rzeźbę. Do tego trochę nienaturalnie masywne
płaszcze, które inspirują mnie do pominięcia tego detalu przy montażu figur. Ostatnią wątpliwością są pełnowymiarowe niemal,
hoplickie tarcze, które w przypadku kawalerzysty potrzebującego
nieco więcej równowagi i swobody ruchu, wydają się mocno nie na
miejscu. Nie chcę podejmować dyskusji merytorycznej o
historyczności technikaliów wojskowości hellenistycznej, bo jest
jest to poza moim zasięgiem, to jednak całość przydatków na tych
modelach nie do końca mi gra.
Doszły mi
jeszcze trzy zestawy kalek hoplickich od Warlord Games, chyba z
wyfiletowanych pudełek, z których modele poszły "na ramki"
(trochę jak sprzedaż wódki na kieliszki). Fajne, mocno
zróżnicowane, określającą bogatą ikonografię, z całą pewnością do zastosowania na tarczach i proporczykach budowanych składów.