Translate

sobota, 18 czerwca 2022

Dzienniki warsztatowe, vol. 38.

 
Kawałek instrukcji w jej części dotyczącej spisu armii, Basic Impetus 2.0.

          Po wstępnej lekturze podręcznika do Basic Impetus v. 2.0, próbuje poukładać sobie misję i wizję działania modelarskiego i jego kontekstu w uwarunkowaniach systemu gry. Jest dziwnie, jestem na początku kreowania profili wojska i mam sporo przestrzeni na jego dostosowanie do wymogu systemu. Zabrałem się też za najbardziej uniwersalną formację wojsk, którą można upchnąć w dość dużej liczbie walczących armii (myślę tu o falandze). Jednak chciałbym, żeby były to wojska kontestujące się w bardziej zawężonych przestrzeniach (tak etnicznych jak i terytorialnych). Fajnie by było mieć np w składzie wojsk ptolemejskich: jednostki tyryjskie, numidyjskie, najemników z Cyrene itp. Spróbuje jednak chyba nieco bardziej uniwersalnie, chociaż do przemyślenia. Przyjemnie było by mieć armię Eumenesa z Kardii czy Demetriusza lub np Syrakuzan Aghatoklesa, może to jest jakaś forma dzielenia się na drobne ale  myślę, że warto by było coś takiego ogarnąć.

         Wracając jednak z powrotem na ziemię, będę ogarniał falangitów (etnicznie), peltastów najemnych (etnicznie), najemnych hoplitów okresu późnego. W następnej kolejności będę potrzebował piechotę miotającą i napocznę przygodę z jazdą. Bazą raczej będą zestawy box-ów od Victrix, możliwie waloryzujące tańszego i monotonniejszego Warlord Games.

 

Dzienniki warsztatowe, vol. 37.

 
Falanga macedońska, Warlord Games, 28 mm.

 
        Modele fajnie już zmierzają do stanu w którym będę mógł umieścić je na podstawkach. Pozostały już tylko wykończenia, które wyciągną kontrast i uszlachetnią malowanie (elementy metalowe sariss, metaliki na hełmach i nagolennikach, detal garderoby). 

        Zaczynam dochodzić do tego jak ogarnąć tarcze, mam co prawda kalki ale są tak bzdetne, że z całą pewnością ich nie użyję. Zatem zostają freehandy, tu inspiracji nie brakuje, ceramika czerwono-figurowa czy rewersy monet z symboliką miast je emitujących. Te ostatnie wyglądają wyjątkowo obiecująco, np taki Efez miał pszczołę (stosunkowo łatwą do odwzorowania na monecie), Rodos głowę Heliosa czy różę, wykorzystywanej często jako pieczęcie na amforach, Ateny sowę i tak można jeszcze długo. Można też odwołać się do innych symboli, Ptolemeusze mieli swojego orła, Seleucydzi z Antiochią nad Orontesem mieli personifikacje rzeki, zatem masa symboliki do zastosowania na tarczach falangitów. Tym bardziej, że byli to Hellenowie z pochodzenia i korzeniami z różnych greckich miast, zawsze mogła pozostawać jakąś nostalgiczna słabość, która odniosła by się do lepszego wzoru jaki mógł by się znaleźć na tarczach. Lepiej, można by spróbować robić falangi trochę etniczne (attycki, korynckie, tesalski itp). Żeby nie było wszystko zbyt oczywiste, można wpleść w etniczność gorgony, maski teatralne czy motywy ocierające się o system wierzeń. Zatem jak sami widzicie możliwości jest wiele, coś się wybierze ;)

czwartek, 16 czerwca 2022

Dzienniki warsztatowe, vol. 36.

Macedonian Hypaspists, VICTRIX, 28 mm.


         Tak ostatnio wyszło trochę zbyt pochopnie i bez pokrycia w tempie malowania tych moich modeli. Cały czas próbuje zmęczyć malowanie pierwszej dziesiątki falangitów macedońskich (zostało jeszcze 30 do wymalowania oraz dodatkowa piechota lekka ze składem ośmiu procarzy - koło 50 modeli). Zatem tak dla wsparcia prawideł zjawisk zachodzących w tym nieumiarkowanym zbieractwie, dokupiłem zestaw Macedonian Hypaspists, 28 mm, manufaktury Victrix-a. To kolejne 24 modele, ciężkiej piechoty macedońskiej, która dla odmiany wobec falangitów z sarissami, posługuje się w walce wręcz nieco krótszymi włóczniami. Pancerze hellenistyczne, większe bogactwo detalu i wysmakowania w porównaniu z modelami Warlord Games, z możliwością wzbogacenia monotonnych falangitów o dodatkowe główki. Wyjdą z tego zestawu dwa oddziały ciężkiej piechoty, plus jakieś drobne urozmaicenie do nosicieli saris. 

         Koncept gry w systemie Basic Impetus nabiera mocno konkretnych kształtów, ponieważ właściwą okolicznością tych moich zakupów był podręcznik systemowy w języku polskim. Możliwe, że otworzy on koncepcję budowy armii dla poszczególnych nacji według wskazanego tam schematu. Zależy mi na dobrym umocowaniu jednostek w czasie i według terytorium, co umożliwi stworzenie kolekcji, którą można by rozegrać możliwie dużo, historycznie poprawnych bitew. Myślę, że jest to możliwe nawet jeżeli, owe armie będą miały wyłącznie charakter eksponatu stanowiącego element dekoracji leżącej na półce.

Dzienniki warsztatowe, vol. 35.


Stara praca, turecki janczar, manufaktury Zvezda, 1/72.


     Wracając do posypki i jej waloru estetycznego, spróbowałem ogarnąć nią podstawkę tureckiego janczara, manufaktury Zvezda, 1/72. Za dobrze nie wyszło, małą powierzchnia, mały kontrast elementów na podstawce (tak w zakresie koloru, jak i kształtu), a do tego jak na skalę 1/72 wszystko jest za duże (może 28 mm będzie prezentować się lepiej). Do tego sama mieszanka została wzbogacona piaskiem, który jako że jest nieco cięższy, mimo mieszania osadza się w dolnych warstwach i mam wrażenie, że nie  wykonuje swojej pracy jak należy. 

      W sumie to sobie tak myślę, że realny efekt tej posypki będzie można ocenić dopiero, po zastosowaniu jej na większej płaszczyźnie już na docelowej podstawce pod jednostki do Basic Impetus.

środa, 15 czerwca 2022

Dzienniki warsztatowe, vol. 34.

 

Eksperymentalna posypka modelarska własnej produkcji, wariant śródziemnomorski, do modeli 28 mm.
 

       Krótka refleksja o posypkach modelarskich. Podpatrzyłem takiego gotowca u kogoś, na jakimś blogu i mi wyszło, że nie muszę specjalnie męczyć się z robieniem podstawki scenicznej i jej malowaniem, jeżeli wcześniej przygotuje stosowną mieszankę i będę się nią konsekwentnie posługiwał. Dwa rodzaje posypki modelarskiej o różnej gramaturze (niestety w kolorze szarym, takim marmurowym), trochę zwykłego, odsianego piasku (w barwie ciemnych żółcieni), pigment od MIG-a (P041) oraz ze smakiem dodana trawka (najdrobniejsza możliwa Faller-a), efekt jak na zdjęciach. Myślę, że źle nie jest, tylko jeszcze jazda próbna na modelach :)

Eksperymentalna posypka modelarska własnej produkcji, wariant śródziemnomorski, do modeli 28 mm.


środa, 8 czerwca 2022

Dzienniki warsztatowe, vol. 33.

Wojny diadochów w historycznej warstwie tradycji hellenistycznej, odgrywają szczególną istotność. Jako pośmiertne igrzyska spóścizny Aleksandra III Macedońskiego, określały szczególną dynamikę zmian politycznych, społecznych, kulturowych a swoim zasięgiem obejmowały cały przez Greków pojmowany świat zamieszkały a i trochę tego, który poza niego wykraczał.

Osobie chcącej pobawić się w wargaming historyczny, oparty o kontekst wojen diadochów i tego co działo się później, bez  wnikania w przestrzeń źródła historycznego, polecam książkę wydawnictwa, którego może ideowo nie szanuje (bo niejednokrotnie wydaje gówno), ale jak wszędzie zdarzają się perełki. Klejnotem przystępności wiedzy o czasach wojen diadochów jest przyjemna, przyzwoicie czytelna i nie uchylająca się od merytoryki, praca Pana Michała Piekarskiego, Gabiene 317 r. p. n. e. Nie przesadzony rys historyczny określa dobry kontekst opisywanych wydarzeń, poukładanie tematyczne fajnie domyka szufladki z wiedzą, do której w sposób nieskomplikowany możemy powrócić wg potrzeb. Rys historii wojskowości hellenistycznej nie wyrokuje zdarzeń niepewnych, a przypuszczenia nie stają się mimowolnie pewnikami. Dobrze opatrzony przekaz warsztatem edycyjnym i bibliograficznym również nie przesadzonym jak na rozmiar i formułę książki. Praca wciąga, uczy i nawet trochę refleksi, z przyjemnością się ją doświadcza szczególnie kontekstując modelarsko wargamingowe działanie. W sumie, więcej nie trzeba.

wtorek, 7 czerwca 2022

Dzienniki warsztatowe, vol. 32.

Trochę półkowych książek stanowiących mały fragment zbioru źródeł o antyku, szczególnie tym hellenistycznym.

           Powracając do zabawy czasami antycznymi, odkurzyłem kluczową w zakresie literatury polskiej traktującej o helleniźmie, książkę E. Wiprzyckiej, B. Bravo, Historia starożytnych Greków, Tom 3. W cudownie opracowanej warstwie bibliograficznej, autorzy przypomnieli mi sylwetki i prace historyków antycznych, którymi kiedyś się interesowałem, do tego stopnia, że posiadam już niemal bibliofilski zasób książek związanych z tematem. Pliniusza Historię naturalną wydawnictwa lipskiego z 1812 roku, czy polski wyciąg z pracy tego autora wydawnictwa Ossolińskich. Gdzieś jeszcze trafił się Athenaios z Nauckratis, Kurcjusz Rufus i inni w bardziej już uwspółcześnionych odsłonach. Dobrym odniesieniem do literatury antycznej, szczególnie jej historycznych chociaż nieco krótszych form, był periodyk PWN-u, Meander. Tam można było znaleźć teksty nie
publikowane nigdzie indziej, bez szansy na ich udostępnieniu szerszej grupie odbiorców.

         Dzisiaj zajrzałem na portal skrywający w sobie moc literatury w freewolnym dostępie i odnalazłem rzeczy nieprawdopodobnie ważne, a niektóre nawet pierwszej świeżości. Dawno się dziwiłem, dlaczego nie było dobrego, całościowego przekładu Diodora Sycylijskiego, jednej z ważniejszych postaci antycznej historiografii okresu hellenistycznego. Dziś mnie olśniło, że Diodor już chodzi na rynku i to w najlepszej swojej odsłonie z potężnym warsztatem edytorskim. Byłem pod wrażeniem, że już mogę, że czytam, że współobcuje. Tym bardziej, że mówimy tu o pośrednim przekładzie historii Hieronima z Kardii, powielanego w dużych fragmentach przez Diodora.

        Cieszę się, że doczekałem czasów dobrego dostępu do tej klasy literatury. Myślę, że mimo tych wszystkich aplikowanych przez rodzaj ludzki niefajności, to jest cholernie pozytywne i bardzo ważne.

czwartek, 2 czerwca 2022

Dzienniki warsztatowe, vol. 31.

Projekt Polibiusz (nazwa robocza).

To pomysł na aktywny skrypt ze źródła w ujęciu chronologii, miejsca, osób i zdażeń. Nie zamierzam źródeł poddawać analizie krytycznej, bo robią to lepsi, bardziej zależy mi na możliwej dostępności do informacji, w zakresie przyjemnej interakcji multimedialnej. Czyli prezentowane by było źródło z notą edycyjną (przypisem).

Polibiusz jako pierwszy, Pauzaniasz, Herodot a później cała reszta.

Robota jest kosmicznie tytaniczna i fchuj złożona.

Elastyczna chronologia w układzie datowania względnego (bo w sumie każde jest względne) względem różnych punktów odniesienia. Mamy np wydarzenie datowane okresem sprawowania urzędu (konsulat, archonat itp), odniesieniem do innego wydarzenia (np lata od bitwy), odniesienie do systemów datacji antycznej (np system liczenia wg olimpiady w układzie czterolatki) i wiele, wiele innych (np tak trochę stratygraficznie czyli w nieostrym następstwie zdarzeń).

W zakresie miejsca, ważna jest orientacja wg punktów orientacyjnych np ośrodków miejskich, terytorialnych przy uwzględnieniu zmiennych w czasie i sytułacji politycznej.

Osoby są bezpośrednio zaplecione z miejscem, czasem i zdarzeniem.

Wszystko sprowadzić należy do stworzenia aktywnego skryptu, z możliwością implementacji w/w czterech grup danych i możliwości ich obróbki i przetworzenia.

Data - miejsce - osoba - zdarzenie,

Docelowo chciałbym ogarnąć taki system arkusza aktywnego dla zabytków z dziedziny historii sztuki. Są przekazy źródłowe, które docelowo zajmują się przedmiotem kultury materialnej i ich wytwórcą np Pauzaniasz z Wędrówką po Helladzie czy słynne, renesansowe opracowanie Vasariego. Doszła by do powyższego zestawu dodatkowa cecha, opis zabytku oraz obraz tego co ewentualnie z niego pozostało. Nie chciałbym jednak, żeby była to karta inwentarzowa zabytku, bo trochę nie o to tu chodzi. Muszę nad tym jakoś fajnie pomyśleć.

Niestety jeżeli chodzi o jakąś docelowość projektu, to niestety raczej realistycznie nie dojdzie ona do skutku. Mimo moich mnogich rozważań mocno teoretycznych, brak mi czasu, umiejętności i zasobów, które można by było zastosować w ich realizacji. A zatem pewnie pomyślę nad jakimś arkuszem, jego parametryzacją i zdolnością przetworzenia, wprowadzę jakiś ograniczony zakres danych i ... dokonam zręcznego zaniechania ;)

Dzienniki warsztatowe, vol. 72.