Translate

wtorek, 18 stycznia 2022

Dzienniki warsztatowe, odc. 3.

 

Łucznik z zestawu AO40, THE ENGLISH ARMY 1415-1429, manufaktury Perry Miniatures, 28 mm.

       Doszły do mnie te wściekłe pudełka z modelami żołnierzy czasów średniowiecza. W sumie fajnie bo jest to też taki solidny przyczynek do dobrej refleksji tak o możliwości zastosowania tych modeli, jak i o czasie który je kontestuje. Żeby się tak fajnie wciągnąć w owo późne średniowiecze, docelowo nawet burgundzkie (to modelowo dworskie z jakością orderu złotego runa ;), odsłuchuje przy składaniu, klejeniu i malowaniu szczególną książkę Johana Huizinga, Jesień średniowiecza. Kiedyś mierzyłem się z nią na okoliczność swoich studiów, teraz pozostały zainteresowania i zależy mi na tym aby je wspierać czymś konkretnie jakościowym, zatem słucham i się cieszę. Drugą sprawą są konteksty, a że i tak zabrnąłem już w manicheizm (w zakresie jakiś bieżących przetworzeń), to nie wiem czy nie pozostanę w kręgu jakiejś lepszej herezji czy to katarskiej, czy husyckiej (ze wskazaniem na tą ostatnią). Kontekst tematu z grubsza powinien pokrywać się z przybliżoną zgodnością czasu, zatem z katarami mogę mieć zwyczajnie problem, bo to temat, który się wyczerpał do XIII wieku (mnie, przez wzgląd na estetykę modeli, bardziej jednak interesuje wiek XV).

      Niżej poglądowo pierwsza szóstka łuczników (z definicji angielskich - długie łuki), którzy jutro zostaną oprawieni farbą podkładową i liczę, że jakimś wstępnym malowaniem.

Łucznicy z zestawu AO40, THE ENGLISH ARMY 1415-1429, manufaktury Perry Miniatures, 28 mm.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzienniki warsztatowe, vol. 75.