Translate

niedziela, 30 stycznia 2022

Dzienniki warsztatowe, odc. 15.

 

Paul of Tarsus, the moment of conversion, "Manuscript - Vat.lat.39", Biblioteca Apostolica Vaticana.

Trochę o św. Pawle (nie)apostole i upadku z wysokiego konia.

Nie zamierzam opowiadać o życiu czy okolicznościach nawrócenia Pawła z Tarsu na wiarę wcześniej promowaną przez Jezusa, chciałem zwrócić jedynie uwagę na lepszy obrazek. W zdigitalizowanych zasobach Biblioteki Watykańskiej, pod nazwą Manuscript - Vat.lat.39, kryje się kodeks pergaminowy z szalenie interesującym zestawem obrazków ilustrujących ideowy przekaz Starego i Nowego Testamentu. Wyjątkowość tych obrazków polega na tym, że w sposób szczególny (przynajmniej dla mnie), przedstawiono ikoniczne sceny, które w naszych głowach pozostawiła już mocno przetworzona sztuka czasów nowożytnych i późniejszych. Iluminatorzy średniowieczni są w prostej linii twórcami wzorców przedstawień w sztuce Caravaggia, Michała Anioła czy Rembrandta. To oni tworzyli kanon tego co istotne i jak powinno zostać przedstawione. Do tego stosowali czytelność (dla nas już niejasną), która dla współczesnych była nazbyt oczywista.

Symultaniczne przedstawienie tego co się wydarzyło z przyszłym prorokiem chrześcijaństwa pod Damaszkiem i rzeczy, które miały miejsce trochę później. Paweł na skutek interwencji boskiej został oślepiony, zrzucony z konia i narażony przypuszczalnie na przekaz docelowy (ponieważ wszedł w jakąś formę komunikacji przeznaczonej wyłącznie dla niego). Co ciekawe widać Pawła już leżącego ale jeszcze nie upadłego, cały czas pozostaje w przelocie, tuż ponad ziemią. Nieco zaskoczony, ale w kontakcie wzrokowym z siłą wyższą artykułującą komunikat. Jezus objęty okręgiem żywiołów niebieskich, wsparty został akcentem ognia skierowanego ku nawracanemu Pawłowi (istotny przekaz wzmocniony efektem blaskości - claritas i ogniem, niczym gorejący krzew, który miał Mojżeszowi okazać obecność i słowo Boga).

Warto czasem popatrzeć bliżej, rozumniej, ze spokojną uważnością, wtedy dostajemy to co najprzyjemniejsze, dobrą historię i przyjemność z jej czytania. Zachęcam do przejrzenia zasobów Biblioteki Watykańskiej, myślę że docelowo nikt się nie rozczaruje ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzienniki warsztatowe, vol. 75.