Translate

wtorek, 29 grudnia 2020

Nieumiarkowanie czy już obłęd. Nowe zakupy w zakresie rekrutacji kawalerii francuskiej i fanaberia.

Zaledwie dziś odebrałem z paczkomatu nowe modele metalowych generałów francuskich czasów wojen napoleońskich, tak niemal zaraz po, podjąłem decyzje i opłaciłem zakup nowych figur, tym razem kierując się potrzebą uzupełnienia zasobu konnicy w wojsku francuskim. Wszystko z niezawodnej manufaktury braci Perrych w jak przypuszczam wyśmienitej jakości. Tak się na tą jakość trochę uczulam, ponieważ jestem po filmowym unboxingu nowych modeli jazdy pruskiej od Warlorda i nie wygląda to dobrze (ale jak się zdecyduje to może coś więcej o tym napiszę, a teraz nie będę ferował wtórnych werdyktów).

FN120, FRENCH NAPOLEONIC HEAVY CAVALRY 1812-1815

FN120, FRENCH NAPOLEONIC HEAVY CAVALRY 1812-1815, czternastu kawalerzystów podchodzących tak nieśmiało pod estetykę kirasjerską (te charakterystyczne szyszaki) i mam nadzieję, że w tym zestawie odnajdę jeszcze modele tych dwóch poległych, którzy pozostają uzewnętrznieni na zdjęciach do tego właśnie box-u (właściwie to ten dodatkowy bonus mnie tak do tego zestawu przekonał).

FN140, FRENCH HUSSARS 1792-1815

FN140, FRENCH HUSSARS 1792-1815, również czternastu kawalerzystów, również bracia Perry. Nie mogłem się oprzeć estetyce tych noszonych na jednym ramieniu kurtek, które tak jakoś wydają się mocno związane z tą właśnie formacją. No i bogactwo barwy mundurowej nieustająco mnie zakusza, także z całą pewnością ucieszę się, kiedy zestaw uzyska jakąś realną namacalność na moim biurku.

FN130, FRENCH DRAGOONS 1812-1815.

FN130, FRENCH DRAGOONS 1812-1815, tu sprawa ilościowa jest chyba nieco bardziej złożona, dla tego między innymi pozwoliłem sobie na zakup i tego box-u. Trzynastu dragonów na koniach, ośmiu spieszonych, to właśnie ta cudowna kombinacja modeli, która pozwoli pomalować mi kompletnego kawalerzystę nie bawiąc się w malowanie niezręcznych dla mnie koni.

Licząc jeszcze dwie już posiadane przeze mnie formacje strzelców konnych, napoleońskie formacje konne mocno się utuczyły do pięciu kompletnych jednostek, co jak na razie wydaje mi się już wystarczający zasób ilościowy. Problem w tym, że nie bardzo wiem czy będę chciał malować tych kawalerzystów zwartą pudełkowo formacją. Jak na razie, staram się ogarniać malarsko szóstki, tak żeby na półeczce ładnie wyglądało, A grać tym nie będę. Gdybym jednak miał te formacje ogarnięte w kompletach tj 12 szt. żołnierza konnego na jednostkę, to w czasach chudych, gdyby podkusiło mnie ich wyprzedać, byłoby z całą pewnością łatwiej jakiemuś gamerowi upchnąć kompletną formację wojska, a nie dwie połówki, dwóch różnych jednostek. Zwyczajnie okrakiem na rozdrożu.

Na koniec metal od Warlord Games i nabyłem tylko dla tego, że metal bo inaczej to raczej bym tematu nie ruszył.

WGN-PR-35, PRUSSIAN JAGERS

WGN-PR-35, PRUSSIAN JAGERS, sześciu metalowych jagerów narodowości, która jeszcze u mnie nie zagościła (coś jeszcze z tymi Prusakami mi jakoś zupełnie nie po drodze). Jak dojdą, pewnie coś o nich napiszę, zresztą mam cholernie dużo do napisania o wszystkim, bo się uzbierało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzienniki warsztatowe, vol. 75.