Translate

wtorek, 12 października 2021

Sapper, 3rd Ligne, Perry Miniatures, 28 mm, WIP.

Sapper, 3rd Ligne, Perry Miniatures, 28 mm.

         Maluje i maluje. Takie mam wrażenie, że cały czas gonie to moje malowanie, co by coraz więcej było do ułożenia na półkach. Taki trochę pościg bez końca, a i w tym moim żółwim tempie nawet jakich podsumowań nie ma co robić, tak żałośnie mało jest tych ostatecznie zakończonych modeli. Z całą pewnością wykładniczo więcej przybywa mi nowych do pomalowania, niż tych, które mogą stanowić finalny produkt mojej pracy. Przykładem może być zaczątek października br., kiedy doszły do mnie dwa zestawy modeli plastikowych (piechota x 40 szt. i jazda x 12 szt.), a mam wrażenie, że ostatniego słowa w temacie zakupów na ten miesiąc nie powiedziałem.

         Tak jeszcze w zakresie jakiej lepszej ciekawostki, nabyłem ostatnio za jakieś śmiesznie małe pieniądze, zestaw żołnierzyków kioskowych czasów PRL. Dwa klasyki (w tym jeden czerwony beret z Układu Warszawskiego), oraz płaskie zające na czasy wydania współczesne z modelem jakiejś wyrzutni i pojazdu opancerzonego.

Ostatni zakup, żołnierzyki kioskowe czasów PRL.

         Do tego, żeby odpocząć trochę od modeli wojsk francuskich braci Perry, postanowiłem wymalować sobie szóstkę Francuzów od Warlord Games. Różnice zasadnicze, powrócę chociażby do refleksji o mankietach, Warlord Games nie ma problemu z detalem i uhistorycznianiem produkowanych przez siebie modeli. Zwyczajnie się w niektórych momentach widać producent zwolnił z potrzeby jego odwzorowania. Lecz po za tą jedną cierpką uwagą, figury od Warlord Games dobrze się malują i nawet nie wiem dla czego. Myślę, że to jakaś indywidualna kwestia tego jak mi się przy nich redaguje pracę.

        Z sugestii kolegi z Facebooka, który dzielił się uwagami o moich pracach, rozważam możliwość stworzenia czegoś na kształt poradnika malarskiego. W ujęciu malowania pojedynczych detali, które później złożą się na całość większego schematu malarskiego. Tych sześciu żołnierzy od Warlord Games, wydaje się być doskonałą do tego okazją.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzienniki warsztatowe, vol. 75.