Translate

sobota, 19 września 2020

Woltyżer 1/6, 3 Pułk Piechoty Liniowej, Perry Miniatures, 28 mm - detal.

 


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


W taki dość oczywisty sposób widać korektę graficzną, szczególnie na motywie białych pasów. Białe na białym kiepsko się maluje, ale w aż tak oczywisty sposób tego nie spaprałem. Czako malowane zasadniczo w oparciu o detal kolorowy, który na nim się znajdował, samo nakrycie głowy pozostawać miało czarne, czyli nie wydobyłem nic specjalnego, prócz farby podkładowej. Szczególnie cieszy mnie efekt malowania kokardy rewolucyjnej i blaszki wydobywającej się z pod zielonego sznura, upiornie małe są te elementy i musiałem się napracować, co by ten efekt był taki jak widoczny na zdjęciu.


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Kurtka i surdut, to jeden z tych elementów, które malowałem w hurcie, czyli wspólnym tempem dla sześciu woltyżerów. I jak malowanie kurtki mi szczególnie nie przeszkadza, to te cholerne, przecinające się pasy wyglądają upiornie płasko (na zdjęciach, na żywo jest trochę lepiej). W tej centralnej części modelu jest nieumiarkowana ilość bieli i tak sobie myślę, że będzie trzeba coś z tym zrobić. Doskonale widać też jak zgrabnie pominięte zostały przy malowaniu guziki, które jak bym pokolorował zgodnie z logiką historyczną na srebrno-szary, byłoby jeszcze więcej jasnych kolorków.


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Boczny pasek opinający twarz, który zgodnie z logiką miał utrzymać czako (nakrycie głowy) w pionie. Już po fakcie wyczytałem, że był pokryty miedzianą łuską, zatem nie koniecznie musiał być tak oczojebnie żółty, no i też wyszło trochę za płasko.


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Szczerze napisze, że się trochę pogubiłem w warstwach tego materiału, gdzieś kończy się kamizelka (ten rozbudowany śliniak kryjący klatkę piersiową) i gdzieś powinienem powrócić do indygo surduta, nie miałem już cierpliwości podjąć próby ogarnięcia tego tematu (tj poprawki na sześciu modelach), tym bardziej, że rzeźba niektórych figur w sposób mało oczywisty daje możliwość takich poprawek.


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Produkt sztandarowy Warsztatu ... - karabin z bagnetem. Nic na to nie poradzę ale lubię je malować szczególnie na modelach żołnierzy napoleońskich i zwykle jestem dość zadowolony z efektów mojej pracy. Może te żółte pierścienie powinny być nieco lepiej wycieniowane, no i nie powinienem zapominać o tym dziwnie rzucającym się w oczy kciuku, ale ogólnie mam wrażenie, że wyszło ok.


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Mankiety, rzeźba modelu sugeruje pełne obszycie krawędzi tej zapinki mankietu, obrazki z epoki jednak wyraźnie wskazują, że biała lamówka funkcjonowała tylko z trzech stron tego przydatku na rękawie i tą logikę próbowałem zachować. Widać niedoskonałość pominiętych guzików, no i nieszczęsna nakrętka na coś w rodzaju bidonu (manierki), było tam dosyć trudne dojście i efekt niecierpliwości kończonej pracy przy figurce, zatem brakuje wysmakowania i tej malarskiej poprawności na tym konkretnym detalu.

Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Kolba karabinu, z tej strony efekt dla mnie wyjątkowo fajny, tym bardziej że przy tej skali takie słojowanie i zupełnie nieuzasadnione (historycznie) okucie kolby przydaje efekciarstwa absolutnego (to taka drobna słabość wyniesiona z trendu modelarstwa biesiadnego ;-).




Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Kocy na plecaku, obok spodni nie będę standaryzował kolorem, zachowuje tu pełną dowolność, no i brakuje w rzeźbie tego zwojowania (efekt zrolowanego koca na profilu), które próbowałem imitować malowaniem.



Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Torba na ładunki prochowe, rzeźbę żółtego obramienia domalowałem, brakuje mi też woltyżerskiej trąbki (monogramu na klapie), myślałem żeby ją domalować z ręki (bo to dość prosty motyw) ale nie stało mi chęci i motywacji, a efekt finalny wydaje się być poprawny. Niestety tylko Warlord Games na swoich plastikowych produktach uwzględnia monogram grenadierski, woltyżerski i napoleońską N (kę). Victrix i Perry Miniatures przy plastikowych boxach klapy toreb prochowych pozostawiają wyobraźni (a szkoda bo to zręczne miejsce na taki ubogacający ornament mocno historycznie uzasadniony).


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Mniej udana strona kolby karabinowej, niemniej i tak nieco efekciarska. 



Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Widok na całość malowania karabinku z zamocowanym bagnetem (chyba tulejowym, tak pamiętam bo te kopane Mosiny bardzo podobne tak właśnie określano). 

Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Czako czarne, ale efekt światłocieniowania na obręczy mocującej dekiel czapki daje radę, to samo światełko odbija się po prawej stronie daszka. Śmieszne są te sznury, Games Workshop powinien ukraść stąd właśnie pomysł na pieczęcie modlitewne kosmicznych marines. Jedyne zbliżenie malowania kity woltyżerskiej, jak dwa posty wcześniej notowałem, ta atrybucja nie była tak oczywista w jednostkach tej formacji, a ludzie zajmujący się tematyką umundurowania wojsk napoleońskich w oparciu archiwalne dokumenty (rejestry, inwentarze czy regulaminy) twierdzą, że owa kita woltyżerska to ikoniczne fantasy, dla efektu podtrzymywane przez gamerskich modelarzy - podtrzymujemy ;-)



Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Epolety również wg specjalistów nie są elementem oczywistym historycznie przy niższych szarżach jednostek woltyżerskich. Powinienem mniej zerojedynkowo montować tych wojaków, jednak gdybym zastosował zestawy rączek fizylierskich bez epoletów, został bym z całą masą modułów nie do użycia, a fizylierzy nie mieli by rąk. Mogłem się też bardziej postarać przy malowaniu wąsów tych żołnierzy, co jeden to fizjonomia z sumiastym wąsem (ten nawet bym powiedział jest zdatnie powściągliwy).


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.


Rażący brak guzików przy mankiecie (nie do niezauważenia), no i zamek karabinka, fajnie się malował, tylko cyngielek został tak trochę pominięty i trudno go dostrzec.


Woltyżer, 3 Pułk piechoty liniowej, Perry Miniatures, 28 mm.

Fajne ujęcie głowy woltyżera, tak na koniec bo dobrze uchwycony profil. Warto też zwrócić uwagę na kołnierzyk, starałem się go pomalować na tyle zręcznie, żeby żółcień wypełnienia była podkreślona czarnym separatorem podkładu i dopiero po nim następowała czerwień obszycia.

Sumując cały ten zestaw uwag i refleksji dużo jeszcze pracy przede mną co by to moje malowanie wydało się jakieś lepsze, jednocześnie też muszę zacząć stosować jakieś skróty metodyczne, które będą mniej pracochłonne i nie obniżą poziomu malowania modelu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzienniki warsztatowe, vol. 75.