Translate

wtorek, 9 marca 2021

Półeczkowe refleksje, czyli myślę na głos - co dalej?


Poglądowy projekt półki na moje modele, trochę nudno i bez tła, myślę jednak że wszystko będzie do przemyślenia.

      Nie chcę się chwalić co ostatnio nabyłem, bo trochę tego było a i tak mocno się ograniczam do niezbędnego "must have" i to tez raczej figura retoryczna, bo do życia wiele nie trzeba. Zastanawiałem się co malować, tak dla odmiany, żeby było fajnie, niespecjalnie nudno i ładnie prezentowało się na półce. Czy dale ciągnąć napoleonica bo mi wychodzą, czy może starą lub trochę nowszą Necromundę, a może coś do klasycznego fantaziaka z zakresu warhamerowych figsów lub jakiego D&D. 

       Dotarłem też do dawno zapomnianych przeze mnie modeli do Black Powder od Warlord Games, o których nawet nie wiedziałem, że je posiadywam, a nabyte były w czasie kiedy jeszcze epoką napoleońską w malowaniu specjalnie się nie interesowałem. Dwie rosyjskie grupy dowodzenia (na konikach) i francuskie wojsko inżynieryjne (saperów), których liczba (sztuk x5) nie przystaje do moich sześcioosobowych składów półeczkowych. Saperzy są w płaszczach, zatem pewnie kogoś skompletuje dodatkowo, co by jaki kilof czy szpadel mógł grzecznie w łapkach trzymać (Warlord Games dał tego sprzętu z mocnym naddatkiem, w co można zaopatrzyć co najmniej trzech dodatkowych wojaków).

       Mam tez w drodze nowa Necromundę, Cawdor gang, jeden z najbardziej klimatycznych składów w uniwersum kopców Warhammera 40K. Trochę szkoda ich ruszać, bo maluje szóstkami, a tam cała dycha i czterech będzie po za kompletem, ale jak dorwę pudło to może nie będzie mi się chciało o tym myśleć, tylko się za nich wezmę. Zresztą klimatycznie wyglądała by taka półeczka z gangersami Necromundy, jeszcze jak byłaby czarna to zrobić stosowną emblematykę, napisik, no i nieśmiertelne, żółte pasy designu przemysłowego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzienniki warsztatowe, vol. 75.